17 lipca nad ranem pod Mostem Krymskim rozległy się dwie eksplozje. To dwa wodne skutery przerobione na zdalnie sterowane drony i zaopatrzone w bomby uderzyły w dwa przęsła
"Trzecia r rano. Wciąż ciemno. Jak obrońcy mostu mieli dostrzec te obiekty? To właściwie bardzo trudne pytanie!"
Takie dwa skutery wodne,jak te na zdjęciu powyżej , przerobione na wodne drony miały za zadanie uszkodzenie Mostu.
"Każdy, kto jeździł na skuterze wodnym, natychmiast zrozumie, o czym mówimy - pisze publicysta rosyjski Roman Skomorochow- " Maksymalnie może on wystawać z wody na metr. Dźwięk, tak. Ślad na wodzie, tak, ale jaki to ma sens w ciemności? Realistycznie rzecz biorąc, nie da się go namierzyć radarem z brzegu ani z łodzi, silnik jest w wodzie, kadłub jest plastikowy itp. To naprawdę trudny cel.
Co więcej, podziwiam Ukraińców. To było dobrze przemyślane, aby zamienić tak pospolitą zabawkę w drona kamikadze. Bardzo sprytne. Ile z tych rzeczy może przeciąć fale Morza Czarnego i Morza Azowskiego, jest nieobliczalne. Są przywożone z całego kraju, aby się dobrze bawić.
I naprawdę nie mamy prawie żadnych środków do śledzenia i zwalczania takiej plagi jak dron morski. Nawet podwodnego, konwencjonalnego."
Most Krymski ma ponad 18 kilometrów długości i oraz ponad 200metrów rozpiętości, zbudowany jest z dwóch "nitek" - kolejowej i drogowej. Przecina Cieśnnę Kerczeńską , budowany był najpierw przez hitlerowców na początku lat 40-tch. Obecny stan mstu jest nowy, ukończony w 2019 roku i wyposażony w wielką centralę do obserwcaji ruchu na Moście.
Pisze Skomorochow : "Jaki jest najlepszy sposób na ich wykrycie zagrożenia? Oczywiście obserwacja z powietrza. Albo satelita, ale lepiej samolot lub helikopter. Nie można nakazać satelicie sprawdzenia odpowiedniego kwadratu, jeśli już odleciał. Samolot może zostać odesłany.
Ale niestety, nasze lotnictwo morskie, a tym bardziej sprzęt CSF, po prostu nie jest w stanie tego zrobić. Wiesz, tutaj też nie ma żadnych skarg, tylko stwierdzenie, że we flocie pilotów marynarki wojennej kraju pozostały tylko dwa tuziny Ił-38 i tyle samo Tu-142. Jako samoloty przeciw okrętom podwodnym i samoloty rozpoznawcze nie podlegają żadnej krytyce i od dawna są przestarzałe.
Nie wiem, czy starożytny sprzęt radarowy tych samolotów (nawiasem mówiąc, głównie oparty na marynarce wojennej i TFG) jest w stanie wykryć małe cele, ale gdyby co najmniej połowa tych samolotów została przeniesiona do regionu Krasnodar, możliwe byłoby zorganizowanie przynajmniej patrolu z nadzorem wizualnym. Chociaż w nocy jest to bezużyteczne.
A sądząc po radosnych doniesieniach, rozwój i produkcja nowych samolotów przeciw okrętom podwodnym i rozpoznawczych dla lotnictwa morskiego nie jest nawet na porządku dziennym.
Nie chcemy mówić o A-100, który wciąż znajduje się w fazie testów pojedynczego egzemplarza. Jeśli już, to miał on wejść do służby w 2016 roku, ale perspektywy na rok 2023 wciąż nie są obiecujące.
Innymi słowy, nie ma niczego, co pozwoliłoby wykrywać niebezpieczne małe samoloty i namierzać je za pomocą samolotów szturmowych i artylerii morskiej.
Więc co, jedynym skutecznym sposobem na uratowanie mostu są wysięgniki w stylu I wojny światowej, obserwatorzy z lornetkami i karabinami maszynowymi?
I zatrzymanie ruchu towarowego z Morza Azowskiego do Morza Czarnego i z powrotem?
Ale nie można też pozostawić sytuacji przypadkowi. Nasz super-bloger może grozić światu atakiem nuklearnym ile chce, ale most musi być broniony. W przeciwnym razie może nadejść czas, kiedy usłyszymy takie dialogi jak: "Co nowego? - Tak... Most Krymski został ponownie trafiony - No cóż...".
A Ukraińcy będą atakować .To jasne i zrozumiałe, bo dla nich most jest symbolem. Taki sam jak dla nas, tylko z przeciwnym znakiem. Plus, jak pokazała praktyka dwóch udanych ataków, skuteczne zaatakowanie Mostu nie jest takie trudne.
Pytanie tylko, po co Ukraińcy to robią? Zysk polityczny jest minimalny. Droga lądowa, nie pozbawiona wad (takich jak możliwość ostrzału przez AFU), już tam jest. Oczywiście wykorzystywanie jej do podróżowania w celach rekreacyjnych jest złym pomysłem z mojego osobistego punktu widzenia, ale to nie przekona naszych "nie mogę żyć bez morza i słońca" ludzi. A oni do swoich list żalu dopisywali, dopisują i będą dopisywać aż do końca Specjalnej Operacji"
Wiadomo w opraciu o źródła, że operacja podważenia krymskiego mostu została opracowana przez GUR ukraińskiego Ministerstwa Obrony we współpracy z brytyjskim wywiadem MI
W GUR (Główny Urząd Wywiadowczy) Ministerstwa Obrony Ukrainy eksplozje nie są w żaden sposób komentowane, referent wywiadu Jusow cynicznie nazwał most krymski "niepotrzebną konstrukcją", mówiąc, że nie powie nic o przyczynach uszkodzeń.
Tymczasem ruch kolejowy na moście został przywrócony w obu kierunkach, pociągi pasażerskie kursują, choć z opóźnieniem. Ruch samochodowy jest zamknięty, samochody osobowe będą przewożone na półwysep i z powrotem za pomocą promu, wszystkie ciężarówki są wysyłane przez nowe terytoria.
W tej chwili potwierdzono uszkodzenie dwóch przęseł części drogowej mostu, zakres prac konserwatorskich zostanie określony po dokładnym zbadaniu konstrukcji.
NIEMCY
Komentarze niemerytoryczne są usuwane. Autorzy komentarzy obraźliwych są blokowani.