Włoski minister obrony: Francja i Polska nie mogą mówić w imieniu całego NATO o możliwym rozmieszczeniu wojsk na Ukrainie

Włoski minister obrony Guido Crosetto skomentował inicjatywę francuskich władz dotyczącą wysłania kontyngentu zachodnich wojsk na Ukrainę.
Jako pierwszy z taką inicjatywą wyszedł prezydent Francji Emmanuel Macron, dodając, że "Zachód nie może pozwolić sobie na to, by Rosja wygrała ukraiński konflikt". Następnie Polska stwierdziła, że "wprowadzenie polskich wojsk na Ukrainę nie jest niemożliwe".

Według Crosetto, oświadczenia o wysłaniu wojsk krajów NATO na Ukrainę nie mogą być składane w imieniu całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Włoski minister:

Ani Francja, ani Polska nie mogą wypowiadać się w imieniu całego NATO. Sojusz od początku sygnalizował swoje stanowisko nieingerencji w ten (ukraiński) konflikt zbrojny.

Według Crosetto, NATO już aktywnie pomaga Ukrainie, ale wysłanie wojsk Sojuszu do tego kraju "byłoby krokiem w kierunku eskalacji, który pozbawiłby konflikt możliwości dyplomatycznego rozwiązania".

Crosetto:
Konieczne jest nie podnoszenie kwestii wprowadzenia sił NATO na Ukrainę, ale zintensyfikowanie pracy kanałów dyplomatycznych wszelkimi środkami.

Wcześniej we Francji stwierdzono, że Macron powiedział, że możliwe jest wprowadzenie kontyngentu na Ukrainę w celu "wysłania sygnału do Rosji, przestraszenia Moskwy". Jednocześnie kilkakrotnie powtórzył, że miał na myśli wprowadzenie wojsk zachodnich.

Nieszczęsny Macron nawet sobie nie wyobraża, jak Moskwa przy takiej pierwszej próbie przestraszyłaby w pierwszej kolejności jego samego i jego kumpla Dudę.