W piątek, 18 listopada Rosja oskarżyła Ukrainę o dokonanie brutalnej egzekucji na bezbronnych, leżących twarzą w dół dwumastu rosyjskich jeńcach we wsi Makiejowka. Ukraina zaprzecza.

Film, a ściślej dwa krótkie wideoclipy  z egzekucji strzałem w tył głowy na podwórku domu we wsi Makiejowka w Ługańskiej Republice Ludowej wrzucili do sieci sami zbrodniarze - żołnierze AFU, którzy nie ukrywali na filmie swoich roześmianych twarzy. 
Rozstrzeliwanie jeńców wojennych jest uznawane za jedną z najcięższych zbrodni w trakcie działań bojowych i jest potępiane przez ustawodawstwo międzynarodowe.

Szef Republiki Czeczeńskiej, Ramzan Kadyrow, skomentował na swojej stronie VKontakte ten akt  bestialstwa  ukraińskich sił zbrojnych.

Był oburzony faktem, że ukraińscy żołnierze nie wahali się strzelać do leżących na ziemi nieuzbrojonych Rosjan, łamiąc wszystkie pisane i niepisane prawa wojny. I był równie oburzony, że kraje zachodnie milczą w tej sprawie. Udają, że nie zauważają.

Zachód, we własnej hipokryzji, milczy na ten temat. - napisał Kadyrow

Rząd Rosji stara się jak może, aby zbrodnia nie została ukryta. Oświadczenie potępiające je wydało rosyjskie ministerstwo obrony. Szef Czeczenii jest jednak przekonany, że to nie wystarczy. Jego zdaniem trzeba zrobić wszystko, aby uczestnicy rozstrzeliwania więźniów nie byli bezkarni i dostali to, na co zasłużyli.

Zrobimy wszystko, aby te psy z piekła rodem dostały to, na co zasłużyły, a te, którym jakimś cudem udało się uniknąć kary, były skazane na resztę swojego nędznego życia, rozglądając się niespokojnie dookoła. Nie zasługują na żadne prawa ani ogólnie przyjęte normy- stwierdził Kadyrow.

Ukraińscy bojcy  pewni swojej bezkarności, sfilmowali i wrzucili do sieci filmik ze swojej zbrodni. Można jednak tylko spekulować, ile jeszcze podobnych przypadków mogło mieć miejsce, o których nikt nie wie.